Posiedzenie jakiejś (?) Komisji 28 października 2011
26 października 2011 roku otrzymaliśmy wreszcie do rąk własnych odpis wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. (Uwaga - plik ok. 7,5MB długo ściąga, ale warto poczekać ;)
Przypominamy pokrótce historię zakończoną tym wyrokiem.
Farsa ta miała swój początek 9 marca 2011 roku na posiedzeniu wszystkich komisji Rady.
Cytat z protokołu:
"Pan Wiesław Wilewski zgłosił propozycję wniesienia zmiany do Statutu Gminy i Miasta. Proponuje się zmianę w § 42 pkt. 2 Statutu, która brzmi: „wspólne posiedzenia Komisji rady zwołuje i prowadzi przewodniczący rady z prawem głosowania” Pan Bogdan Sawicki powiedział, że wniosek zastępcy przewodniczącego rady jest bezpodstawny, ponieważ nie ma on prawa głosowania na komisjach. Przewodniczący Komisji zaproponował 5 minutową przerwę, aby p. Bogdan Sawicki znalazł zapis w Statucie, że przewodniczący rady nie może głosować. Taki zapis p. Sawicki znalazł w Ustawie z 8 marca 1990r., wydrukował i wręczył wiceprzewodniczącemu. Burmistrz powiedział, że w takim przypadku przedłożymy wniosek do zaopiniowania mecenasowi urzędu. "
Smaczku dodaje ciekawostka, że w pierwotnej wersji protokołu znalazł się zapis, że radny Sawicki NIE ZNALAZŁ wspomnianego zapisu.
Na najbliższej sesji na podstawie maila !!! od mecenasa poddano jednak pod głosowanie wniosek radnego Wilewskiego, dotyczący wniesienia zmiany do Statutu. My przedstawiliśmy opinię prawnika, z której jasno wynikało, że wniosek radnego Wilewskiego jest bez sensu. Część samodzielnie myślących radnych z Koalicji po wysłuchaniu tej opinii wstrzymało się od głosu i wniosek upadł. Co było po tej sesji, to tylko oni wiedzą. Postawiono ich do pionu i już na kolejnej sesji 12 kwietnia 2011 głosowali "właściwie". Znaczy Rada tę bezsensowną uchwałę zatwierdziła.
Wystosowaliśmy więc do Wojewody Mazowieckiego prośbę o analizę pod względem prawnym tej uchwały. Wojewoda w rozstrzygnięciu nadzorczym z 18 maja 2011 roku stwierdził nieważność tej uchwały.
Opis powyższych działań wraz z kompletem dokumentów można znaleźć w artykule:
Postępowanie nadzorcze - Wojewoda uchylił uchwałę "koalicji"
Na kolejnej sesji tzw. Koalicja przegłosowała, aby zaskarżyć rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Mimo naszego sprzeciwu.
Na rozprawie 24 sierpnia 2011 roku WSA oddalił skargę Gminy Mogielnica (czytaj Koalicji) i już 17 września 2011 wysłał doręczenie odpisu wyroku Gminie Mogielnica (czytaj Koalicji). Wyrok dotarł do Urzędu Gminy i Miasta 19 września 2011 roku. Proszę sobie wyobrazić, że dowiedzieliśmy się o tym fakcie dopiero 26 października 2011.
Znaczy Koalicja nie miała się czym chwalić.
Na dzień 28 października 2011 pomimo wyroku Sądu ponownie zwołano posiedzenie wszystkich Komisji Rady.
Posiedzenie wszystkich komisji Rady otworzył Przewodniczący Rady Jarosław Zawalich. Znaczy "normalnie", jakby nie znał wyroku Sądu. Dlatego też radny Ireneusz Stępień poprosił Przewodniczącego Zawalicha o odczytanie wyroku Sądu wraz z uzasadnieniem, co zajęło 25 minut. Natychmiast po tym zarządzono przerwę. Należy wspomnieć, że były już przygotowane trzy listy obecności, osobno dla każdej Komisji (Budżetowej, Oświaty i Rewizyjnej).
Po przerwie (czytaj: naradzie "Koalicji") Przewodniczący Zawalich powiedział: Powodem powołania dzisiejszej Komisji Doraźnej ... Tu radny Sawicki nie wierząc własnym uszom zapytał "jakiej?" Przewodniczący Zawalich odpowiedział: "Doraźnej, doraźnej". Zapytał więc, jak się tworzy komisje doraźne. Nie uzyskał odpowiedzi, gdyż Pan Zawalich tłumaczył wszystkim, dlaczego się zebraliśmy. Po minucie swych wywodów użył słów: "Komisji Doraźnej, bardziej opiniotwórczej, bo może to być Komisja Opiniotwórcza". Radny Sawicki zapytał: "A są takie?" Nie uzyskał odpowiedzi.
W siódmej minucie Przewodniczący Komisji Budżetowej radny Michalski stwierdził, że posiedzenie zwoływał Przewodniczący Zawalich, a on dodatkowo zapraszał radnych z Komisji Rewizyjnej. A po co? Przecież oni zostali już zaproszeni na posiedzenie wszystkich Komisji Rady.
W minucie dziesiątej swoje wywody rozpoczął radny Wilewski. Na początku swego wystąpienia (10 minuta 38 sek nagrania) próbował wszystkim wmówić, że to MY !!! zaskarżyliśmy do Sądu Rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody.
Dosłuchaliśmy się również w jego wypowiedzi (11 minuta 40 sek) pogróżki o jakiejś tajnej broni, którą wytoczy, kiedy będzie uważał za stosowne. Mamy nadzieję, że ta tajna broń nie będzie miała nic wspólnego ze Strażą Miejską.
Burmistrz w 8 oraz 14 minucie użył nazwy posiedzenie Komisji Doraźnej. Ale już w 17 minucie usłyszeliśmy o Posiedzeniu Wspólnych Komisji, które według burmistrza zwołuje przewodniczący Rady, co jest kłamstwem, gdyż w Statucie w części "Komisje Rady" napisane jest wyraźnie "Wspólne posiedzenie Komisji Rady zwołuje i prowadzi przewodniczący." W 18 minucie słyszymy: "Posiedzenie wszystkich Komisji dzisiaj, wspólnych Komisji zgodnie ze Statutem jest prawidłowo zwołane", ale już w 19 minucie słyszymy: "bo to jest Posiedzenie Komisji Doraźnej". Na pytanie radnej Babskiej-Jakubczak skierowane do burmistrza "kto zwołał tę doraźną komisję" burmistrz odpowiedział: "Została zwołana na mój wniosek przez Przewodniczącego Rady zgodnie ze Statutem". Totalna bzdura! Żeby burmistrz nie wiedział, jak się zwołuje Komisje Doraźne! A my mu płacimy ciężkie pieniądze miesiąc w miesiąc.
Kto nie wierzy, niech posłucha: Nagranie pierwszych 21 minut po pierwszej przerwie. Plik do odsłuchania: 2011-10-28_cz1.mp3 (ok. 5 MB). Można też kliknąć prawym klawiszem myszy i wybrać "Zapisz element docelowy jako...", zapisać na dysku i wysłać mailem znajomym.
Nic dziwnego, że po kolejnej przerwie radny Sawicki koniecznie chciał się dowiedzieć w jakiej Komisji w końcu uczestniczy. Ta najbardziej rozrywkowa część posiedzenia jakiejś (?) Komisji do odsłuchania: 2011-10-28_cz_2.mp3 (ok. 0,7MB) lub zapisania i wysłania znajomym.
Oczywiście została przygotowana inna, jedna dla wszystkich radnych lista obecności z nagłówkiem "Posiedzenie Komisji Doraźnej". Kilku radnych ją widziało.
Gdy Koalicja wreszcie sprawdziła w Statucie, jak się zwołuje Komisje Doraźne, listy te zostały pod koniec ponownie zamienione na jedną listę dla wszystkich, ale z nagłówkiem wspólne posiedzenie Komisji. Ponadto w międzyczasie próbowano utworzyć osobną listę obecności (bez nagłówka określającego cel spotkania) tylko dla Komisji Rewizyjnej, na której podpis złożył radny Stępień. Gdy pozostali radni podpisywali potwierdzenie odbioru diet i listę obecności, podpisywali już inną listę, na której umieszczono wszystkich radnych.
To ja się pytam: Na jakiej komisji w dniu 28 października 2011 roku owocnie obradowali Radni Rady Miejskiej w Mogielnicy? Swój osąd możecie wyrazić biorąc udział w sondzie (z prawej strony) "Co to było?".
Nasza odpowiedź: KABARET !!!
Jeszcze jedno. józek, naucz się wreszcie czytać ze zrozumieniem. To, co podsuwasz do czytania innym bije bezpośrednio w Ciebie. Czyżbyś tego nie zauważył???
Straż Miejska w Mogielnicy?
Niestety parcie na utworzenie straży miejskiej w naszej gminie jest coraz większe.
Ten genialny pomysł, który zawdzięczamy radnemu Wilewskiemu, będzie forsowany przez Koalicję na sesji we wtorek, 25 października 2011 roku o godz. 13:00.
Musimy przyznać, że Komisja Oświaty, w której Klub Radnych ma większość, po przedstawieniu przez komendantów Straży Miejskiej z Tarczyna i Pniew samych plusów wynikających z działalności takiej straży na terenie naszej gminy poparła ten pomysł.
Ale po kilku dniach po zapoznaniu się z niezależnymi opiniami mieszkańców w dniu 29 września 2011 roku Klub Radnych Samorząd dla Mieszkańców w piśmie skierowanym do przewodniczącego RM J. Zawalicha oświadczył, że będzie przeciwny utworzeniu Straży Miejskiej w Mogielnicy.
W dniu 30 września 2011 roku trzej członkowie Komisji Oświaty w piśmie do przewodniczącego tejże Komisji, R. Ptaszka stwierdzili, że należy zwołać Komisję Oświaty w celu ponownego przeanalizowania propozycji utworzenia Straży Miejskiej. Posiedzenie to odbędzie się w poniedziałek 24 października 2011 roku o godz. 10:00.
Wszystkich zainteresowanych zapraszamy na posiedzenia: Komisji Oświaty w poniedziałek oraz Rady Miejskiej we wtorek. Wstęp wolny.
Oczywiście jest już przygotowana stosowna Uchwała, jest Regulamin Straży Miejskiej w Mogielnicy oraz wstępne wyliczenie kosztów.
Koszty do poniesienia w roku 2011: ok. 10 600 zł,
Koszty do poniesienia w roku 2012: ok. 76 300 zł, w tym radar - 60 000 zł a dodatkowo potrzebny będzie jakiś pojazd. Chwilowo nie wliczony w koszty.
Koszty utrzymania Straży: 76 000 zł. netto.
RAZEM: 162 900 zł plus jakiś pojazd.
Sumka całkiem spora (prawie tyle co na tzw. tłuczeń) więc i radości oraz zadowolenia mieszkańców z obu pomysłów będzie tyle samo.
Linki do artykułów o likwidacji Straży Miejskiej:
Link_1
Link_2
Link_3
Link_4
Sprawa realizacji przetargu na tłuczeń - prawie koniec ...
Tytułem wstępu.
Najmujemy majstra, który ma coś u nas zrobić. Podłogę albo instalację elektryczną czy gazową, cokolwiek. Majster spieprzył robotę. Co wtedy my robimy?
Płacimy, ile zażąda, dziękujemy za wykonaną pracę i cieszymy się, że nie złamaliśmy nogi, bo podłoga nierówna, nie włączamy więcej niż dwie żarówki, bo "korki" wywala?
O niespodziankach związanych z gazem nie będę pisał. Bo strach.
Normalny człowiek wtedy mówi: Albo pan to poprawisz, albo nie zapłacę.
Na XVIII Sesji Rady Miejskiej w Mogielnicy w dniu 12 września 2011 roku przewodniczący Klubu odczytał pismo skierowane do Przewodniczącego Rady Miejskiej Jarosława Zawalicha przedkładając jednocześnie sołtysom do wglądu dwa egzemplarze ze zdjęciami. Jeden z egzemplarzy znalazłem pod koniec sesji. Został schowany przez jednego z sołtysów.
Mogielnica, dnia 12 września 2011 r.
Klub Radnych Samorząd dla Mieszkańców
Przewodniczący Rady Miejskiej w Mogielnicy Jarosław Zawalich
Liczne skargi wyborców na skandaliczną jakość tak zwanego tłucznia, wysypywanego na ich drogi oraz wystąpienie mieszkanki Świdna na Komisji Oświaty i Spraw Społecznych w dniu 6 lipca 2011 spowodowały, że Klub Radnych Samorząd dla Mieszkańców w dniu 7 lipca 2011 roku wystosował pismo do Burmistrza o udostępnienie kopii WSZYSTKICH dokumentów dotyczących przetargów, które przeprowadzono w 2011 roku na zakup i transport kruszywa do remontu dróg gminnych. Burmistrz łamiąc Ustawę o dostępie do informacji publicznej dostarczył część dokumentacji. Otrzymaliśmy jedynie: - Ogłoszenie o udzieleniu zamówienia z dnia 5 kwietnia 2011, (Załącznik 1) - Informacja o wyborze oferty, - Umowa zawarta z firmą Transkopar na zakup kruszywa drogowego wraz z dowozem na drogi gminne, (Załącznik 2) - Protokół postępowania w trybie przetargu nieograniczonego dotyczący zamówienia publicznego na zakup i transport kruszywa, - 19 pozostałych, mniej istotnych dokumentów, dotyczących wadium, potwierdzenia opublikowania ogłoszenia z UZP, maile informujące o wyniku przetargu oraz oświadczenia członków Komisji Przetargowej. Z otrzymanych dokumentów jednoznacznie wynika, że Gmina Mogielnica ogłosiła przetarg na tłuczeń w asortymencie 4 – 31,5 mm, a stąd wniosek, że wielokrotne wystąpienia na komisjach i sesjach radnego Wilewskiego, radnego Zawalicha oraz burmistrza twierdzących, że nabywany tłuczeń to tak zwany „niesort” są kłamstwem. Klub Radnych wystąpił w dniu 27 lipca 2011 roku z kolejnym pismem o udostępnienie faktur na zakup i transport kruszywa w celu sprawdzenia, co w rzeczywistości zostało zakupione za pieniądze z naszych podatków. Niestety. Zamiast faktur otrzymałem zaproszenie na Komisję Rewizyjną na dzień 3 sierpnia 2011 roku. Komisja Rewizyjna jednogłośnie stwierdziła prawidłowość przeprowadzenia pod względem formalnym przetargu a następnie udała się na plac ZGKiM aby zbadać jakość tłucznia. Dwóch członków Komisji Rewizyjnej stwierdziło po krótkich oględzinach, że tłuczeń jest dobry, trzeci członek stwierdził, że tłuczeń jest zły, ale został przegłosowany. Informujemy, że rzetelna ocena jakości tłucznia wymaga badania laboratoryjnego. Koszt pełnej analizy - około 6500zł, sama analiza sitowa – około 700zł. Na zakończenie Komisji Rewizyjnej pokazano nam wreszcie prawie pełną dokumentację przetargu. Nie było tam niestety faktur zakupu tłucznia przez firmę TRANSKOPAR w kopalni w Inowłodzu. Znalazło się za to kilka innych ciekawych dokumentów. Po pierwsze - w każdej z trzech ofert przetargowych znajdowały się dokumenty stwierdzające jakość oferowanego kruszywa. W teczce firmy TRANSKOPAR było to „Orzeczenie o jakości kruszywa mineralnego” z 9 marca 2009 roku. Kruszywo oferowane przez tę firmę miało nie zawierać grudek gliny a po przepłukaniu przez sito o oczkach 4 mm miały przejść tylko 3% (słownie trzy procenty) kruszywa. W końcowym orzeczeniu napisano, że poddane badaniu kruszywo spełnia wymagania PN dla klińca 4-31,5 mm gatunek 1. Ani słowa o „niesorcie”. Pod Orzeczeniem podpisał się właściciel firmy Transkopar. (Załącznik 3) Po drugie – przepustki materiałowe, z których wynika, że firma TRANSKOPAR wywoziła z kopalni Inowłódz kliniec 4 – 31,5. Po trzecie - trzy faktury wystawione przez firmę TRANSKOPAR Urzędowi Gminy i Miasta w Mogielnicy na kruszywo drogowe bez wyszczególnionego asortymentu, niezgodnie z Ustawą Prawo zamówień publicznych. (Załącznik 4) Ponieważ burmistrz twierdził, że wstrzymuje rozwożenie kruszywa z powodu działań Klubu, zadzwoniłem do Inowłodza i okazało się, że jest to kolejne kłamstwo. Po prostu kopalnia wstrzymała na czas urlopów produkcję i nie miała ŻADNEGO kruszywa. Dowiedzieliśmy się również, że wszystkie odpady poprodukcyjne zabrała Mogielnica. Nieprawdą jest również twierdzenie radnego Wilewskiego, cytat: „Gmina nasza i cała rada podjęła decyzję, że zakupujemy tłuczeń taki, a nie granitowy. Bo gdybyśmy chcieli wysypać granitowym tłuczniem, tych samochodów mielibyśmy na terenie gminy tylko do wysypania dziesięć”. Informujemy, że Rada Miejska podjęła decyzję o zakupie kruszywa gatunek 1, zgodnie ze specyfikacją przetargową. „Niesort” zakupiony przez gminę kosztował nas wszystkich 62 złote za tonę, natomiast tona kruszywa granitowego z dowozem z okolic Kielc kosztuje około 70 złotych. Takie kruszywo byłoby na wieki, gdyż jak wszystkim wiadomo, granit się nie lasuje. Kilka zdjęć dokumentujących „jakość” dostarczonego na nasze gminne drogi kruszywa - (Załącznik 5) Wobec powyższego Klub Radnych Samorząd dla Mieszkańców stawia wniosek o usunięcie uchybienia dotyczącego złego wykonania usługi (§ 8 Umowy) na zakup kruszywa drogowego wraz z transportem na drogi gminne na terenie gminy Mogielnica.
Bogdan Sawicki – przewodniczący …...……………………………….. Ireneusz Stępień – wiceprzewodniczący …...……………………………….. Małgorzata Babska-Jakubczak …...……………………………….. Andrzej Dąbrowski ……...…………………………….. Barbara Michalak ……...…………………………….. Krzysztof Wrzosek ……...…………………………….. ……...…………………………….. ……...…………………………….. ……...…………………………….. ……...…………………………….. ……...…………………………….. ……...……………………………..
Składając powyższe pismo na ręce Przewodniczącego Rady Miejskiej w Mogielnicy przewodniczący Klubu zaproponował, aby podpis pod nim złożyli również inni radni, z tzw Koalicji. Miejsce na co najmniej trzy dodatkowe podpisy zostawiliśmy.
Pomimo DWUKROTNEGO odczytania wniosku przewodniczący nie poddał go pod głosowanie!!!
Podkreślamy: pismo to ma spowodować, aby źle wykonana usługa została poprawiona, a cała "sprawa" zakończyła się wewnątrz Rady Miejskiej.To są NASZE pieniądze z naszych podatków.
Cztery pierwsze załączniki, o których mowa w powyższym piśmie można znaleźć wśród poniżej zamieszczonych dokumentów:
Dokumenty otrzymane po pierwszym piśmie Klubu z dnia 7 lipca: Teczka część 1, Teczka część 2.
Dokumenty skserowane po zakończeniu pospiesznie zwołanej 3 sierpnia 2011 roku Komisji Rewizyjnej, po naszym drugim piśmie z dnia 27 lipca 2011: Faktury.
UWAGA! Nie kserowaliśmy wielu dokumentów dotyczących wyłącznie procedury przetargowej, nieistotnych przy ustalaniu jakości dowiezionego na nasze gminne drogi tzw. "tłucznia". Ale one są. W Urzędzie Gminy. W samej procedurze przetargowej nie doszukaliśmy się w zasadzie niedociągnięć, za wyjątkiem nieprawidłowo, bo ze szkodą dla gminy, sprecyzowanych SIWZ.
Pozostałe dokumenty - pod koniec tego artykułu, za zdjęciami.
Zdjęcia z załącznika 5 zamieszczamy poniżej:
Trzy zostały już wstawione do artykułu "Relacja z posiedzenia KOiSS z dnia 6 lipca 2011" , pięć pozostałych oraz dodatkowo, jako bonus, dwa zdjęcia z dnia 13 września, na których oprócz "tzw. tłucznia" bystre oko dojrzy również w zasadzie normalny tłuczeń.
Wskazówka dla niezorientowanych: kolor biały - tłuczeń, kolor brązowy - tzw. tłuczeń.





BONUSY


Chcieliśmy przedstawić ku uciesze mieszkańców co ciekawsze sformułowania radnego Wilewskiego skierowane do radnego Sawickiego. Ale minęła nam chwilowo ochota na ponowne odsłuchiwanie radnego WW. Nosimy się za to z zamiarem zamieszczenia nagrania.
Zamiast tego przedstawiamy ciąg dalszy dokumentacji "sprawy tłuczeń":
- dwie ostatnie faktury za tłuczeń, wyciąg z posiedzenia Komisji Rewizyjnej oraz kopię naszego pisma przedstawionego na sesji 12 września 2011 - całość w pliku Faktury_2_i_pismo_Klubu.pdf (5,8 MB). Drugiego wyciągu z posiedzenia KR z wynikiem głosowania nad jakością tłucznia nie mogłem doszukać się w teczce. Przypominam: 2 głosy za, 1 przeciw.
Po pierwszej rozmowie telefonicznej z jakimś panem z kopalni, który na pytanie, "Czy macie jakiś tłuczeń na drogę" odpowiedział "Nie mamy żadnego tłucznia", z czego wywnioskowałem, że pewnie mają przerwę urlopową, po pewnym czasie okazało się, że tłuczeń jednak był w ciągłej sprzedaży i znalazły się nagle potwierdzające to dokumenty.
Podczas naszej drugiej telefonicznej rozmowy, za jakiś miesiąc, w Inowłodzu "zapomniano", że przez jakiś czas tłucznia nie było.
Zgodnie z zasadą "stopniowania przyjemności" chwilowo kończymy.
Ale cdn ...
Rozmowa ze Zdzisławem Goskiem
Relacja z posiedzenia KOiSS z dnia 6 lipca 2011 - UWAGA! - piszemy dalej :)
Porządek posiedzenia Komisji Oświaty i Spraw Społecznych pod przewodnictwem nowego Przewodniczącego, radnego Radosława Ptaszka:
1. Wyniki egzaminów sześcioklasistów, gimnazjalistów i klas maturalnych.
2. Sprawy różne.
Przed analizą wyników egzaminów KOiSS "załatwiła" sprawę mieszkanki wsi Świdno, która osobiście przywiozła próbkę "tłucznia", którym uszczęśliwiono mieszkających przy tzw. "drodze do Jędrzejczyka".
Wyglądało toto coś, jak coś na "g", ponieważ było żółte i błotniste. Taka maź, ale tylko, gdy pada deszcz. W porze suchej zamienia się w pył, unoszący się na wietrze. Najpiękniej przedstawił to zespół Kansas w swym utworze "Dust in the Wind". Piosenkę polecamy, tego czegoś na "g" zdecydowanie nie.
Radni z "koalicji" przekonywali mieszkankę, że "to" się zajeździ po jakimś czasie i będą mieli piękną drogę, ale wygląda na to, że wcześniej "to coś" wywiezie się na kołach.
Przedstawiamy zapis dyskusji na temat tłucznia:
Radny Wiesław Wilewski: Czy pani była na innych drogach dzisiaj po opadach deszczu? Może pani otworzyć? (pudełko z "tłuczniem") Czemu pani wybrała ten, który jest najlepszy na drodze wysypany? Przejedziemy się proszę panią. Oczywiście. Przejedziemy się wszędzie tam, gdzie wysypują. I po dzisiejszej pogodzie zobaczy pani, czy ta droga jest tylko u pani taka, czy jest wszędzie. Proszę panią. Nie wiem, ma pani radną panią Barbarę, która również z całą radą wybrała tłuczeń taki a nie inny. Dlatego też, dlatego też cała gmina, wszystkie drogi, które należało wysypać są wysypane takim tłuczniem i dlatego tego tłucznia mamy dwieście samochodów a nie dziesięć. Jeżeli pani by chciała tłuczeń sortowany, granitowy, wówczas pani droga czekałaby w kolejności następne dziesięć lat. Czy o to chodzi? Niech pani mi powie. Ja bardzo serdecznie panią zapraszam po posiedzeniu komisji, wsiądziemy w samochody, pani w swój, ja w swój, pojedziemy i pani pokażę, że cała gmina ma wysypany taki tłuczeń. Czy mogę zapytać, kiedy pani ten tłuczeń wysypano? Z miesiąc temu. I po opadach deszczu wygląda tak, jak wygląda. No wiadomo. Wygląda tak w tym pudełeczku. Na drodze wygląda trochę inaczej. Natomiast ten tłuczeń dopiero leży miesiąc. Jeżeli on będzie leżał i wysezonuje się przez pół roku, przez siedem miesięcy zobaczymy jak będzie wyglądało. Wszystkie drogi nieutwardzone i nieasfaltowe mają to do siebie, że jak deszcz popada wyglądają tak, a nie inaczej. Jeżeli przyjdzie czas na to i będą pieniądze i będziemy robili asfalt ten problem zniknie. Dokąd tego nie będzie zrobione w całej gminie drogi będą wyglądały tak, jak wyglądają. Czyli gmina nasza i cała rada podjęła decyzję, że zakupujemy tłuczeń taki, a nie granitowy. Bo gdybyśmy chcieli wysypać granitowym tłuczniem tych samochodów mielibyśmy na terenie gminy tylko do wysypania dziesięć. W związku z powyższym oczekiwania byłyby jeszcze dłuższe i byłoby też równie źle dlaczego oni a nie my. Ja koło siebie też mam wysypany taki tłuczeń, dokładnie taki sam i dlaczego pani nie przyszła dwa tygodnie temu czy trzy tygodnie temu z problemem, że jest coś źle, nie tak, tylko dzisiaj. Dlatego dzisiaj, bo pada deszcz.
Mieszkanka ze Świdna: Nie. Nie. Ja nie wiedziałam, że jest narada. Bo gdybym wiedziała, że jest ...
Radny Wiesław Wilewski: Przewodniczący rady ma dyżury w każdy wtorek i piątek. Nie należało czekać na to, że jak będzie Komisja Oświaty. Bo widzi pani spotkaliśmy się w sprawach różnych, mamy zaproszonych dyrektorów, mamy rozmawiać o oświacie, przyjeżdżamy i mówimy o drodze. Ja bardzo bym prosił panie przewodniczący w takim przypadku, że to jest problem poważny odłożyć ten temat do spraw różnych. Załatwimy sprawę jeżeli chodzi o oświatę z dyrektorami, pani zostanie z nami, porozmawia, wsiądziemy w samochody, pojedziemy i pokażemy tam, gdzie są te drogi wysypane. Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący proszę o przełożenie tej sprawy do spraw różnych.
Radna Barbara Michalak: Czy cała rada uczestniczyła w wyborze takiego konkretnego tłucznia? Chyba nie. Na to był przetarg i była do tego komisja. Panie radny Wilewski: Sprawy mieszkańców są sprawami ważnymi. To nie jest sprawa mało ważna. To mieszkańcy pana wybrali i mnie i wszystkich z nas. Więc w sprawach mieszkańców powinniśmy się tym zajmować. W związku z tym, że sprawa państwa dyrektorów szkół przeciągnie się, dlatego prosiłam o przedstawienie tej sprawy. Nie musimy zajmować stanowiska w tej chwili, zajmiemy je na końcu w sprawach różnych. Panie Wilewski!
Radny Wiesław Wilewski: Słucham panią. Słucham.
Radna Barbara Michalak: Proszę nie mówić, że pani przychodząc dzisiaj na komisję Oświaty i spraw społecznych przyszła niezasadnie.
Radny Wiesław Wilewski: Nie rozumiem w jakich sprawach, nie rozumiem pani, całej wypowiedzi pani nie rozumię.
Radna Barbara Michalak: Zakończmy tę sprawę panie przewodniczący.
Radny Jarosław Zawalich: Ja swoje dwie minuty. Powiem tak: tłuczeń został wysypany miesiąc temu. Tak? Zgadza się. Mamy posiedzenie Komisji. Czy ewentualnie ta sprawa, mamy dyrektorów, prosiliśmy ich w innej sprawie, mamy porządek dzisiejszego spotkania, przez godzinę, czy przez półtorej nic w tej sprawie nie uda się zrobić. Tak? Zadam pani pytanie: (do radnej Barbary Michalak) przez ile lat Jest pani radną? Drugą kadencję. O wyborze tłucznia. Ile lat bierzemy tłuczeń? Dajemy sobie odpowiedź. Bierzemy tłuczeń z tego samego źródła. Raz tylko wzieliśmy z Morawicy, był to jeszcze gorszy tłuczeń, bo tam było więcej gliny, jeszcze gorszy tłuczeń niż z Inowłodza. Więc my jako radni czy tamta kadencja czy ta kadencja, podeszliśmy - Inowłódz jest najbliżej, jesteśmy traktowani częściowo jako stali klienci i mamy pewnego rodzaju upusty jako gmina w zakupie tłucznia i realizujemy to poprzez zakup tłucznia w Inowłodzu. Nie ma innego tłucznia w Inowłodzu. Ma pani hektar pola. Czy wszędzie, wszystkie kawałki tego pola, jest taka sama klasa? Tak samo jest z tłuczniem.
Mieszkanka ze Świdna: To ja nie dostanę odpowiedzi w tej chwili żadnej?
Radny Jarosław Zawalich: Ma pani radną ze swojego terenu...
Mieszkanka ze Świdna: Ja mam ogromną prośbę. Proszę, naprawdę proszę. Załatwcie tę sprawę. To nie są żarty. Tam naprawdę my mieszkamy, dzieci, ludzie starsi i zróbcie nam kilometr drogi. Czy my tak wiele wymagamy? Nic więcej nie chcemy. Chcieliśmy słup i dwie lampy - nie ma pieniędzy. Zgoda. Nie mamy światła. Dwudziesty pierwszy wiek. Ludzie! Szok, szok!
Radny Sawicki: Ale za to Kompleks mamy. Do radnego Wilewskiego: czemu się śmiejesz?
Radny Wilewski: Do ciebie się uśmiecham, do ciebie, bo bardzo ładną minę masz.
Po zakończeniu posiedzenia Komisji Oświaty radny Andrzej Dąbrowski wyraził chęć przejechania się z radnym Wilewskim po drogach. Radny Wilewski odpowiedział: ale nie moim samochodem. Radny Dąbrowski zaproponował, że mogą pojechać jego samochodem. Radny Wilewski nie skorzystał i jakoś tak szybko opuścił okolice Biura Rady.
Żaden radny z Klubu nie brał udziału w przetargu na tłuczeń, a teraz próbuje się - jak już niejednokrotnie się zdarzało - zwalać winę na członków Klubu. Niedługo nie będziemy odpowiadać tylko za plamy na Słońcu.

Komisja Rewizyjna ocenia jakość tłucznia.

Widok drogi asfaltowej na którą wyjechano kilka razy z drogi posypanej tzw tłuczniem - zdjęcie 1

Widok drogi asfaltowej na którą wyjechano kilka razy z drogi posypanej tzw tłuczniem - zdjęcie 2
Dyrektorzy przedstawili wyniki egzaminów zewnętrznych.
Dopiero w punkcie Sprawy różne zaczęło się wesoło. Radni radzili nad poniższymi sprawami:
- Wspólne pismo od dyrektorów szkół w Borowem, Brzostowcu i Michałowicach.
Przewodniczący Ptaszek: Mam również pismo od dyrektorów z Michałowic, Brzostowca i Borowego z prośbą o zmniejszenie pensum dyrektora do 10 godzin tygodniowo. Chciałbym, żeby się panie odniosły. Dyrektorki: My już się odniosłyśmy. (w tym piśmie) Radny Sawicki: Proszę zauważyć, że u nas dyrektorzy małych szkół mają strasznie wysokie pensum w stosunku do wielu innych szkół w Polsce. Było szesnaście, niedawno zmniejszono do 14, a typowo w Polsce jest około 10 godzin. Należałoby tę sprawę unormować tak, żeby było tak samo jak wszędzie indziej. Burmistrz: Proszę państwa. 14 podzielić na 5 dni w tygodniu to wychodzi średnio 2,8 godziny zajęć dziennie. Czyli dyrektor dzieląc 14 godzin pensum na 5 dni w tygodniu wychodzi, że dziennie prowadzi zajęcia poza obowiązkami dyrektora 2,8 godziny. W związku z tym, że praca dyrektora w szkole wynosi osiem godzin, 8 godzin odjąć 2,8 - kto szybko policzy ile to jest? - 5,2 godziny. Stwierdzam, że o godzinie 13:30 mam problem, żeby dodzwonić się co do niektórych szkół. Dyrektorki: Powtarza pan to wielokrotnie. Burmistrz: powtarzam, ale taka jest prawda. (***) Natomiast ja powiem, dlaczego to państwu wprowadziliśmy. Czy państwo pamiętacie, dlaczego zostało wprowadzone to pensum? Dyrektorka: Dlaczego pan na mnie patrzy? Burmistrz: Ja patrze na wszystkich. Pamiętacie państwo? To od razu przypomnę. Pan Bogdan słyszał? Radny Bogdan Sawicki: Słyszałem. Burmistrz: Dlaczego? Radny Sawicki: Niech pan powie najpierw, ja zobaczę, czy to samo, czy nie. Burmistrz: No dobrze. No to powiem, dlaczego było wprowadzone. W momencie, kiedy poprzednia rada zaproponowała zlikwidowanie wszystkich szkół zaczeliśmy szukać oszczędności, i z tych oszczędności, bo wiadomo, że subwencja nie wystarcza na utrzymanie tych szkół zaproponowano zwiększenie pensum, bo zwiekszenie pensum powoduje to, że więcej godzin wchodzi na dyrektora, z tego tytułu nie zatrudnia dodatkowego nauczyciela i mamy większą że tak powiem zyskowność. Dyrektorki: Ale zyskowność jest większa, ponieważ nie mamy nawet sekretarki, no to już jest oszczędność, prawda? Burmistrz: Ale z tego tytułu pani dyrektor, sięgając do pierwszej mojej kadencji państwo macie zwiększone, macie dodatek, w pani angażu. Czytała pani swój angaż? Dyrektorki: Proszę wspomnieć tu radzie, jaki jest dodatek. Burmistrz: 100 złotych. Dyrektorki: Brutto. Burmistrz: 100 złotych za brak sekretariatu. Dyrektorki: To może byśmy zatrudnili panie burmistrzu jakąś sekretarkę za te 100 złotych na wszystkie szkoły. 300 złotych dostanie i będzie do tych szkół jeździć. Burmistrz: Ja proponuję tylko jedną rzecz. Zracjonalizować koszty wydatków na oświatę, budżet państwa dołoży te dwa i pól miliona, które dokładamy do utrzymania oświaty w gminie Mogielnica i wtedy zatrudnimy sekretarkę ... Dyrektorki: Dlaczego oszczędzamy na dyrektorach? Burmistrz: Dlatego, bo budżet państwa nie daje wystarczających pieniędzy na oświatę. Radny Sawicki: Chciałem się odnieść do tej wypowiedzi. Ja słyszałem całkiem inną wersję tych wydarzeń, mianowicie miała to być kara dla dyrektorów szkół za opór przy likwidacji szkół. Następnie to, co pan burmistrz powiedział przed chwilą, widzę tu pewną niespójność, bo jeśli się szuka oszczędności, to się szuka we wszystkich szkołach, a nie tylko w szkołach wiejskich. Ile się na tym zarobi? pięć złotych czy dziesięć na godzinę? Należałoby w tym układzie demokratycznie wszystkim dyrektorom zmienić pensum. Prawda? Ja słyszałem TAKĄ wersję panie burmistrzu. Była dyrektorka: Jako były dyrektor siedziałam i do szesnastej i do siedemnastej godziny i też zwiększono mi etat do 16 godzin. Właśnie dlatego zrezygnowałam z tej funkcji po 19 latach, dlatego że poczułam się po prostu jak najgorsze ..., no już nie dokończę, według szkół miejskich. My nie byliśmy tak ważni, jak ważni byli dyrektorzy w szkołach w Mogielnicy. I uważałam, że to jest poniżej pasa dla ludzi. Dziękuję.
Burmistrz: Mogę odpowiedzieć panu Bogdanowi? Panie Bogdanie. Ja się nie zajmuję plotkami, jakie krążą po terenie Mogielnicy z tego powodu, czy dyrektorzy zostali ukarani czy nie ukarani, bo pani dyrektor Matysiak wtedy nie była chyba jeszcze dyrektorem jak była sprawa likwidacja szkół. Z jakiego powodu mogliśmy kogokolwiek tutaj karać, że tak powiem. To jest pierwsza rzecz. Więc po prostu opowiada pan jakieś niestworzone generalnie rzeczy na ten temat, bo powtarzanie rzeczy, co mówią ludzie to jest tak, jak mówienie, że ostatnio jedna z osób wyceniła mój majątek nawet na 18 milionów. Radny Sawicki: Już? Burmistrz: Tak. Fajnie to wygląda, jakbym miał 10 procent, to prawdopodobnie już bym wyjechał z Mogielnicy, gdzieś leżał na Hawajach i prawdopodobnie tam głęboko ... Tylko 10 procent. To jest takie, to jest typ takiej bzdury która krąży i co poniektórzy ludzie powtarzają. Teraz mówi pan, że jest przeciążony dyrektor. No dyrektor jest przeciążony proporcjonalnie do liczby uczniów. W ZSO jest 530 uczniów? Dyrektorzy ZSO: Nie, 500, 496 Burmistrz: Proszę państwa 496 podzielić na 4 dyrektorów .. Dyrektorzy ZSO: Na jakich czterech? Na trzech! Burmistrz: Na trzech! Pomyliłem, słuchajcie, jeszcze dodałem. Niech będzie. Pani dyrektor Michalak: To są osoby, które się wlicza do pomocy, a tutaj jest sam dyrektor. Burmistrz: Doliczyłem sekretariat, bo podzieliłem na czterech. To wychodzi na jednego dyrektora 124 uczniów. Dyrektorki: Psycholog, pedagog, konwojent, świetlica, gdzie można szybko dzieci podrzucić, katering z jedzeniem. Przecież to wszystko jest zakres naszych obowiązków. Dyrekcja ZSO: My możemy zrezygnować ze świetlicy. Burmistrz: Odpowiem jeszcze raz. 124 nawet doliczając sekretarkę. Pani dyrektor Michalak: To jest bezcelowe panie burmistrzu. Burmistrz: Więc licząc to, że ktoś mówi, że ma za dużo pracy, to ja jeszcze raz mówię, i zapraszam radnych tylko nie na posiedzeniu Komisji objazdowej, tylko od czasu do czasu wpadnijcie sobie po 1 września do szkół i zobaczcie, do której godziny która dyrekcja, który dyrektor siedzi. Pani dyrektor Michalak: Ja jeszcze generalnie tylko tyle chciałam powiedzieć. Reasumując panie burmistrzu - to jest 4 godziny ująć każdemu dyrektorowi. Razy 3, bo jest 3 osoby to jest 12 godzin. Dwadzieścia kilka złotych jest szacowana nasza godzina, trzydzieści. No przepraszam, jakie to są pieniądze w stosunku do gminy. Panie burmistrzu. A po co są takie nieprzyjemności. Burmistrz: Powtarzam jeszcze raz, odpowiedziałem pani w ten sposób: każdy dyrektor ma określone pensum i określony czas pracy. Dyrektor pracuje ... ile dyrektor godzin pracuje? Nie mówię o pensum. Jaki jest etat pracy dyrektora? 40 godzin. (***) Jeżeli policzymy te 40 godzin, które są, to bardzo prosto możemy odliczyć, ile godzin powinien przebywać dyrektor - nauczyciel w szkole. I teraz: to, co wystąpiłem, to, co przeczytał przewodniczący... Powiem wprost: pani dyrektor Michalak nawet nie zrozumiała tego, co ja napisałem. Bo pismo moje było następujące: proszę o wyznaczenie dyżurów w okresie wakacji. Nie zajęć dla dzieci, tylko dyżurów. Bo proszę państwa - w okresie wakacji - panie Bogdanie: Radny Sawicki: Słucham. Burmistrz: W okresie wakacji dyrektorzy wyznaczają dyżury, bo przychodzi interesant załatwić sobie odpis świadectwa. Ja pracując 10 lat w szkole, było nas trzech dyrektorów i przez całe wakacje był pełniony dyżur. Pani Barbara Kowalska, Sławomir Chmielewski i Edward Szczepański. I każdy z nas przychodził. I do tej pory to obowiązuje. Czy u was nie było w ubiegłum roku dyżurów przez wakacje? Pani Tomczyk była wcześniej jeszcze zastępcą pana Wangryna. I co? Dyżurów nie mieliście w wakacje? Pani dyrektor Tomczyk: Oczywiście, że mieliśmy. Pani dyrektor Michalak: Ale ja jestem sama. Burmistrz: Pani Michalak, pani da mi dokończyć, bo pani mi wchodzi cały czas w zdanie. Pani dyrektor Matysiak od razu zrozumiała o co chodzi i odpisała. Pani dyrektor Michalak: Ja też. Burmistrz: Nie. Pani nie zrozumiała, bo korespondencja toczyła sie trzema pismami, aż w końcu pani wyłuszczyłem i obliczyłem, żeby pani złożyła kartę urlopową i miałem pani wskazać termin, kiedy pani będzie przebywała w szkole, kiedy nie. Dopiero po trzech pismach pani zrozumiała, że pani jako dyrektor powinna wyznaczyć dyżury, bo przychodzi osoba ze Szczecina, przyjeżdża po odpis świadectwa i dzwoni do mnie. Proszę państwa. To nie jest mój wymysł. Dyrektorom nie zaczynają się wakacje 23 czerwca i dyrektor nie przychodzi 1 września. Proszę państwa, przyjechałem na zakończenie roku szkolnego, pojechałem do szkoły w Brzostowcu, bo byłem zaproszony i w trakcie wyszedłem, bo godzina 10:15 było zakończenie roku szkolnego w szkole w Michałowicach. Ja byłem godzina 10:14. Już wysiadłem z samochodu, czyli minutę byłem przed. Wysiadłem z samochodu i dojechała pani dyrektor na zakończenie roku szkolnego. Pani dyrektor Michalak: 10:45 Przepraszam, to 10:45, to ja byłem 10:44. Pani dyrektor Michalak: Bo była Msza. To ja miałam na Mszę nie iść panie burmistrzu? Burmistrz: Następnie takie rozdawanie nagród, było takie zamieszanie, którego nie obserwowałem w żadnej szkole. Pani dyrektor, pani nie była w ogóle nieprzygotowana do zakończenia roku szkolnego. Nawet pani nie wiedziała, co czytać. (****)
Radna Barbara Michalak: Nieprawdą jest panie burmistrzu, że nie ma dyrektora o godzinie trzynastej. Pani dyrektor Michalak: Ja sama dyżuruję, ja nie mam zastępców.
Radna Barbara Michalak: Ja często widzę, jak pani dyrektor załatwia inne sprawy. Musi wyjść na boisko, musi wyjść do przedszkola, ma cały obiekt do nadzorowania. Bardzo często widzę panią dyrektor i nauczycieli na terenie obiektu. Wtedy może nie być kogoś przy telefonie. Po godzinie 14 naprawdę widzę często. Mieszkam w pobliżu, więc wiem.
cd dyskusji będzie :)
(***) - komentarz do bezsensownych wyliczeń godzin dyrektorskich w wykonaniu burmistrza też będzie, ponieważ to, co wyliczył wcale prawdą nie jest. Jeśli burmistrz, wieloletni zastępca dyrektora szkoły, nie potrafi określić czasu pracy dyrektorów, to aż strach pomyśleć, czego jeszcze nie potrafi.
(****) KOMENTARZ: - Szkoda, że tego nie słyszeliście. Tyle triumfu, satysfakcji i złośliwości w wypowiedzi burmistrza dawno nie słyszeliśmy. - KONIEC KOMENTARZA.
się pisze ...
Relacja z XV Sesji Rady Miejskiej
Dwa newsy:
NEWS 1.
Radny Sawicki poinformował wszystkich (radnych i sołtysów), że otrzymał informację jakoby w SPZOZ nie utworzono funduszu świadczeń socjalnych. Pracownicy na podstawie opinii prawnika wystąpili do Państwowej Inspekcji Pracy o skontrolowanie powyższego.
Burmistrz odpowiedział, że w tego typu jednostkach fundusz taki nie jest wymagany.
Ten sam "argument" przytoczył kierownik Woźniak na spotkaniu Rady Społecznej SPZOZ, które odbyło się zaraz po sesji.
Proponujemy przeczytanie poniższych Ustaw:
USTAWA z dnia 4 marca 1994 r. o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych
Opracowano na podstawie: tj. Dz.U. z 1996 r. Nr 70, poz. 335, Nr 118, poz. 561, Nr 139, poz. 647, Nr 147, poz. 686, z 1997 r. Nr 82, poz. 518, Nr 121, poz. 770, z 1998 r. Nr 75, poz. 486, Nr 113, poz. 717, z 2002 r. Nr 135, poz. 1146, z 2003 r. Nr 213, poz. 2081, z 2005 r. Nr 249, poz. 2104, z 2007 r. Nr 69, poz. 467, Nr 89, poz. 589, z 2008 r. Nr 86, poz. 522, Nr 237, poz. 1654 i 1656.
Art. 3. 1. Fundusz tworzą, z zastrzeżeniem ust. 2, pracodawcy zatrudniający według stanu na dzień 1 stycznia danego roku co najmniej 20 pracowników w przeliczeniu na pełne etaty. 1a. (skreślony). 1b. (skreślony). 2. Pracodawcy prowadzący działalność w formach organizacyjno-prawnych jednostek sektora finansów publicznych, o których mowa w art. 20, 21 i 24-27 ustawy z dnia 30 czerwca 2005 r. o finansach publicznych (Dz.U. Nr 249, poz. 2104), tworzą Fundusz, bez względu na liczbę zatrudnianych pracowników.
Dziennik Ustaw z 2005 r. Nr 249 poz. 2104
USTAWA z dnia 30 czerwca 2005 r. o finansach publicznych (Dz. U. z dnia 20 grudnia 2005 r.)
Art. 4. 1. Sektor finansów publicznych tworzą: 1) organy władzy publicznej, w tym organy administracji rządowej, organy kontroli państwowej i ochrony prawa, sądy i trybunały; 2) gminy, powiaty i samorząd województwa, zwane dalej "jednostkami samorządu terytorialnego", oraz ich związki; 3) jednostki budżetowe, zakłady budżetowe i gospodarstwa pomocnicze jednostek budżetowych; 4) państwowe i samorządowe fundusze celowe; 5) państwowe szkoły wyższe; 6) jednostki badawczo-rozwojowe; 7) samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej; 8) państwowe i samorządowe instytucje kultury; 9) Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i zarządzane przez nie fundusze; 10) Narodowy Fundusz Zdrowia;
Radny Sawicki powiedział, że na podstawie Art. 3 Ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych taki fundusz powinien być utworzony. Postawił jako przewodniczący Klubu Radnych wniosek, aby Rada Miejska zleciła Komisji Rewizyjnej przeprowadzenie kontroli.
Tu zabrał głos ponownie burmistrz i stwierdził, że Komisja Rewizyjna nie jest od kontrolowania ZOZ-u.
Radny Sawicki zapytał się, czy Komisja Rewizyjna może kontrolować jedynie Komisję Oświaty i odwoływać przewodniczącego tej komisji?
I znów wracamy do obowiązków Komisji Rewizyjnej. Przypominamy po raz kolejny:
Zasady i tryb działania Komisji Rewizyjnej
§ 4. 1. Komisja Rewizyjna kontroluje działalność Wójta, gminnych jednostek organizacyjnych i jednostek pomocniczych Gminy pod względem: -legalności, -gospodarności, -rzetelności, -celowości, oraz zgodności dokumentacji ze stanem faktycznym. 2. Komisja Rewizyjna bada w szczególności gospodarkę finansową kontrolowanych podmiotów, w tym wykonanie budżetu Gminy.
§ 5. Komisja Rewizyjna wykonuje inne zadania kontrolne na zlecenie Rady w zakresie i w formach wskazanym w uchwałach Rady.
Oczywiście Przewodniczący Rady Miejskiej tego formalnego wniosku Klubu Radnych nie poddał pod głosowanie. Natomiast próbował na tej samej sesji (nie wyglądało to na żart - Na sesji??) poddać radnym następujący wniosek pod głosowanie: Czy jeden z sołtysów może mieć nadzieję na zrobienie drogi czy nie. A ten sołtys czeka na decyzję Rady już baaaaaardzo długo.
NEWS 2.
Przewodniczący Rady Miejskiej nie bacząc na porządek obrad przegłosowany przez radnych wprowadził dodatkowy punkt: Spotkanie z kierownikiem Woźniakiem.
Po dłuższym oczekiwaniu pojawił się kierownik Woźniak, poinformował, że był właśnie w NFZ, stąd to opóźnienie oraz oznajmił, że po przemyśleniach doszedł do wniosku, że wycofa swoją rezygnację z funkcji kierownika SPZOZ.
Burmistrz wycofanie rezygnacji przyjął.
Znaczy: mamy wciąż kierownika SPZOZ.
Większość obecnych na sali oklaskami wyraziła swoje zadowolenie.
Ale nie wszyscy. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej W. Wilewski obserwował salę podczas tej spontanicznej owacji (na siedząco), zabrał głos i oznajmił:
"W dobrym miejscu siedzę, bo całą salę mam przed sobą i w tym momencie, kiedy pan burmistrz powiedział, że zostaje pan kierownik większość biło brawo. I kto? Nie wiem. I bardzo dobrze, że mamy opozycję. Będzie nas to mobilizowało do dalszej pracy. I będziemy pracowali i wszystko zrobimy, że by nie zaprzepaścić tego, co zostało osiągnięte w przychodni."
Po przesłuchaniu nagrania okazało się jednak, że wiceprzewodniczący powiedział to, co zacytowaliśmy powyżej. Tym niemniej zauważył, kto nie klaskał. Szkoda, że Państwo tej wypowiedzi nie słyszeli.
Znaczy: oklaski powinny być obowiązkowe???
Po nazwiska nieklaszczących odsyłamy do wiceprzewodniczącego.
Po zakończeniu sesji rozmawialiśmy z kilkoma osobami (nie powiemy z kim, bo one też nie klaskały). Większość z nich powiedziała: Dlaczego mnie to nie dziwi?
Jedna osoba stwierdziła, że to tylko na pół roku. Potem zmieniają się przepisy.
|
|